PTO US OPEN – Powrót króla i kosmiczny bieg Westa

utworzone przez | sie 17, 2023 | Newsy

Milwaukee stanowiło tło dla emocjonujących zawodów PTO, które, jak zwykle, nie zawiodły. Wydarzenie to przyciąga najbardziej utytułowanych triathlonistów z całego świata, a tegoroczna edycja US Open była temu potwierdzeniem. Ale dlaczego PTO przyciąga najlepszych?

Pula nagród podczas zawodów

Jednym z kluczowych aspektów jest atrakcyjna pula nagród. W tegorocznej edycji wyniosła ona 600 tys. dolarów – mniej niż milion dolarów rok wcześniej, ale wciąż na porównywalnym poziomie z Mistrzostwami Świata IRONMAN. Co istotne, PTO docenia również zawodników z dalszych miejsc, nagradzając ich aż do 30. pozycji. Takie posunięcie zdaje się być trafione, zważywszy na rosnący poziom zawodników oraz malejące różnice czasowe między nimi.

Przyjazny dystans

Dla triathlonistów, którzy startowali wcześniej na dystansie olimpijskim, atrakcyjny jest także format zawodów – 100 km podzielone na 2 km pływania, 80 km jazdy na rowerze oraz 18 km biegu. Jest to bardziej zrównoważone rozłożenie niż w klasycznej połówce Ironmana.

Relacja wydarzenia, oprawa i podejście do zawodników PRO sprawiają, że PTO to nie tylko sport, lecz także prawdziwy spektakl. Organizacja wniosła do triathlonu prawdziwy powiew świeżości.

Pływanie jak na olimpijce

Już na samym początku, podczas pływania, wyścig prezentował bardzo wysoki poziom. Dynamika pływania bardziej przypominała format olimpijski niż ten znanym nam z Ironmana. Wszyscy zawodnicy po starcie płynęli jedną ławą, a nie kurczowo łapali nogi i spływali za szybszych zawodników. Grupy były spore, a różnice między zawodnikami minimalne, co dodatkowo podnosiło napięcie i pokazało, że nie było zawodników z przypadku.

Po starcie zawodnicy przez dłuższy czas płynęli jedną ławą co jest bardziej charakterystyczne dla wyścigów z krótkich dystansów niż z długich.

W połowie etapu pływackiego mogliśmy zaobserwować bliski kontakt między Blummenfeltem a Frodeno. Wyglądało to tak, jakby Frodeno pilnował Kristiana, przy jednoczesnym oszczędzaniu się na dalszą część wyścigu. Warto zwrócić uwagę na decyzję Frodeno o zdjęciu stroju pod swimskin – taki zabieg był popularny kilka lat temu, kiedy stroje nie były tak aerodyanmiczne i tak dopasowane, jak obecnie. Jednak teraz mało który zawodnik się na to decyduje ze względu na późniejsze problemu ubioru stroju w T1.

Jan Frodeno zdjął górę stroju pod swimskina. Obecnie nie jest to częsta praktyka.

Mimo obecności utytułowanych pływaków, takich jak Kanute, Amberger czy Royle, do strefy zmian, dopłynęła cała grupa, co było znakiem, że nikt nie zamierzał kalkulować. Każdy chciał jak najszybciej wskoczyć na rower, żeby reagować na rozwój sytuacji.

Tu warto wspomnieć o małym incydencie – Frodeno w pośpiechu zapomniał zdjąć swojego swimskina i zorientował się o tym dopiero przy wsiadaniu na rower.

Pościg Ditleva

Od początku bardzo mocne tempo narzucił Magnus Ditlev. Mimo początkowej straty 1:31, nie liczył się z innymi – po prostu jechał swoje. Jego średnia prędkość przy pościgu wynosiła około 47 km/h. Na 40. kilometrze dojechał Frodeno, a na 60. kilometrze zyskał prowadzenie, awansując o aż 20 pozycji.

Pościg Ditleva. Mieliśmy okazję obserwować wiele usprawnień aerodynamicznych tego zawodnika.

Do T2 na prowadzeniu wjechało 4 zawodników: Ditlev, Frodeno, Margirier i Blummenfelt. Nie była to przyjemna jazda o czym świadczyły skurcze Kristiana przy zejściu z roweru.

Popisowy bieg Westa

Etap biegowy stał się prawdziwymi szachami. Jason West, mimo problemów technicznych na rowerze, pokazał imponujący mental i biegł z oszałamiającą średnią w okolicach 3:05/km. Z prowadzącej czwórki z rywalizacji wycofał się Magnus Ditlev, który miał problemy żołądkowe. Z pozostałej trójki West najpierw dogonił Kristiana, który dalej miał problemy ze skurczami, ale po wyprzedzeniu przez Westa szybko zażegnał kryzys i złapał plecy Jasona i utrzymywał jego tempo. Następnie West dogonił Mathisa, ale ten szybko odpuścił mordercze temo. Potem odpadł także Kristian.

Mathis Margirier nie dał rady utrzymać tempa Jasona Westa po wyprzedzeniu. Niewiele później odpadł także Blummenfelt.

W tej sytuacji, Jan Frodeno, doświadczony niemiecki zawodnik, mógł kontrolować sytuację i pewnie wygrać. W wieku 42 lat pokazał, że wciąż jest w stanie konkurować z młodszym pokoleniem triathlonistów, co stanowiło dla wielu obserwatorów ogromne zaskoczenie.

Więcej w komentarzu wideo do zawodów:

Powiązane artykuły:

Presets Color

Primary
Secondary